Bezpłatny kalkulator znaków, informujący precyzyjnie o objętości tekstu, zawsze pod ręką. Nie musisz liczyć liter ręcznie. Wystarczy, że skopiujesz tekst i wkleisz go w ramkę poniżej.
Możesz to zrobić na dwa sposoby. Używając skrótów klawiszowych: CTRL+A dla zaznaczenia tekstu; CTRL+C dla jego skopiowania i CTRL+V jego wklejenia w okienko kalkulatora.
Można też posłużyć się przyciskami myszy: lewym zaznacz pożądany fragment tekstu, po czym najeżdżając kursorem na zaznaczenie wybierz „Kopiuj” a następnie „Wklej” z menu rozwijanego prawym przyciskiem. Teraz musisz już tylko kliknąć „policz litery” – i gotowe.
Oczywiście możesz także zacząć z drugiej strony i ręcznie wpisać tekst w okienko kalkulatora, a następnie po obliczeniu jego objętości, skopiować go do pliku tekstowego. Jeśli z nie chcesz zachować tekstu, a jedynie poznać liczbę liter, wystarczy że skorzystasz z przycisku „Wyczyść tekst”. Pozwoli on także na szybkie skasowanie wklejonej w ramkę zawartości.
Liczenie liter – a precyzyjnie znaków, bo w tym rachunku uwzględniane są także cyfry, znaki przestankowe i spacje – to funkcja, bez której nie sposób się obejść, pisząc jakikolwiek tekst, zwłaszcza w języku polskim. Dziennikarze, pisarze, copywriterzy, uczeni przygotowujący artykuły i rozprawy naukowe, prace doktorskie i habilitacyjne – ale także uczniowie piszący rozprawki, wypracowania i eseje, czy studenci w pracach licencjackich i magisterskich; wszyscy potrzebują miarodajnej oceny objętości tekstu. Szczególne znaczenie ma ona dla tłumaczy, którzy wynagradzani są od strony, której objętość określana jest liczbą znaków.
Więcej na temat Liczenie liter – dla kogo?
Zwyczajowo większość polskojęzycznych tekstów profesjonalnych liczy się w stronach – z tym, że samo określenie „strona” może być ogromnie zwodnicze, ponieważ strona stronie nierówna.
Większość osób parających się zawodowo pisaniem ma w tej sprawie jakieś własne przyzwyczajenia: jedni lubią szeroką interlinię i duże czcionki, co czyni stronę bardziej czytelną – inni starają się, żeby zmieścić jak najwięcej tekstu na widocznym obszarze strony, co pozwala mieć większą kontrolę nad postępem pracy. Pisząc w jakimkolwiek edytorze tekstu możemy dowolnie ustawiać stopień (czyli rozmiar) a także krój czcionki, szerokość interlinii, rozmiar marginesów. To wszystko wpływa zaś na to, ile tekstu zmieści się na pojedynczej stronie.
To zasadnicza zmiana w stosunku do czasów, kiedy pisało się na maszynach, co oznaczało, że czcionki były niezmienne, podobnie jak ich odległość od siebie – i jedynymi rzeczami, na które piszący miał wpływ, były szerokość marginesów i interlinia, czyli odstęp między wierszami.
Także tradycyjne techniki druku do pewnego stopnia ograniczały możliwości zmiany wyglądu tekstu i jego gęstości – liczby znaków na kartce, czy kolumnie. Czcionki, z których składało się tekst miały wielkość – czyli „stopień” – liczony w punktach, a każdy ze stopni miał nazwę własną; używali jej drukarze, żeby ułatwić sobie pracę.
Więcej na temat Czcionka i strona
Podstawową miarą dla tekstów pisanych po polsku jest strona tzw. maszynopisu znormalizowanego. To formuła pochodząca z zamierzchłych czasów mechanicznych maszyn do pisania – wynalazku, którego korzeni możemy szukać w renesansie.
Znormalizowany maszynopis liczy 1800 znaków na stronie w układzie: 60 znaków w wierszu, 30 wierszy na stronie, podwójny odstęp między wierszami. Ponieważ procesory tekstu nie posiadają z zasady automatycznego licznika stron, dopiero po poznaniu liczby znaków w naszym tekście i podzieleniu jej przez 1800 – wiemy dokładnie, ile stron napisaliśmy. To tylko z pozoru brzmi skomplikowanie – w praktyce większość osób zajmujących się zawodowo pisaniem ma taki kalkulator „w głowie” i podświadomie wie, że np. 7500 tysiąca znaków to ok. 4 stron maszynopisu. Zanim jednak nabierzemy tej pewności, pomocą posłuży nam najprostszy kalkulator w telefonie lub komputerze.
Kolejną jednostką objętości tekstu jest „arkusz”; autorski – czyli obejmujący jedynie tekst dostarczony przez autora lub tłumacza; lub wydawniczy – czyli tekst oraz cały materiał stworzony lub nadzorowany przez redakcję. Arkusz, zarówno autorski jak i wydawniczy, liczy 40 000 znaków, czyli około 22 stron maszynopisu znormalizowanego.
Więcej na temat Maszynopis znormalizowany – podstawa pracy pisarza
Choć często używamy tego pojęcia wymiennie – edytor i procesor tekstowy to nie jest to samo. Jedną z podstawowych różnic jest to, że edytory, jako proste programy ukierunkowane wyłącznie na wprowadzanie i edycję tekstu, często nie mają wmontowanego licznika liter. Procesory, które służą do nadawania tekstowi zaawansowanych cech formatowania, z zasady są wyposażone w kalkulatory – choć często mocno schowane. W takich przypadkach zewnętrzny kalkulator liter okazuje się bardzo użyteczny.
Liczba istniejących edytorów i procesorów tekstu jest ogromna i ciągle rośnie – choć bez trudu można wskazać kilka, które opanowały rynek: takie jak Microsoft Word, należący do pakietu MS Office, programy o nazwie „Writer” z pakietów Apache OpenOffice i LibreOffice oraz Pages opracowany przez Apple.
Więcej na temat Liczba liter a edytory i procesory tekstu
W przypadku autorów lub tłumaczy „cena za literę” jest pojęciem raczej teoretycznym. W Polsce przeważnie płaci się za stronę, i to nie zawsze jest klasyczna, znormalizowana strona maszynopisu; na. W przypadku tłumaczeń strona może mieć od 1125 do 1800 znaków, w zależności od typu tłumaczenia i umowy z agencją.
Z kolei przeszukując oferty pracy dla copywriterów, najczęściej znajdziemy proponowaną cenę za cały artykuł, przeważnie połączoną z informacją o oczekiwanej liczbie znaków. Zdarzają się też oferty „za 1000 znaków ze spacjami”, czasami określanych akronimem „zzs”. Sposobów wynagradzania np. dziennikarzy jest znacznie więcej i często nie mają one związku z objętością tekstów; nawet klasyczna „wierszówka” rzadko bywa liczona „od wiersza”.
Są jednak zamówienia, w których płaci się dosłownie „za literę”: wtedy, kiedy chodzi o wykonanie np. szyldu, tablicy pamiątkowej lub nagrobka. W tym przypadku rachunek rzeczywiście będzie wystawiony „za litery” – spacje oczywiście nie wliczają się do ceny.
Więcej na temat Cena za literę
Liczenie znaków jest również nieodzowne we wszelkiego rodzaju aplikacjach, które narzucają użytkownikom sztywne ramy co do objętości tekstu. Pierwszą taką aplikacją był SMS, ograniczony do maksymalnie 160 znaków. Twitter/𝕏 pozwala na 280 znaków, Instagram na 2200, Pinterest ogranicza objętość „szpilki” do 500 znaków. Na Facebooku z kolei można zamieścić post o długości do 60 tysięcy znaków Bardzo ważna jest długość – liczona właśnie w znakach – we wszelkiego rodzaju tytułach, nickach, mottach: zarówno na platformach sprzedażowych, jak i na przykład, na portalach randkowych.
Więcej na temat Liczba liter w aplikacjach
Alfabet polski, zwany też abecadłem – a w staropolszczyźnie, zabawnie „obiecadłem” – opiera się na najpopularniejszym w świecie 26-literowym alfabecie łacińskim, wzbogaconym o 9 tzw. „polskich liter”. To litery występujące wyłącznie w języku polskim, stworzone za pomocą znaków diakrytycznych – czyli, mówiąc po ludzku, kresek i ogonków. Ich poprawna nazwa to „litery diakrytyzowane”, choć potocznie mów się o nich także „znaki diakrytyczne”.
Historia polskiego abecadła – i związanych z nim zasad pisowni – jest krótsza, niż nam się wydaje. Tak naprawdę jakikolwiek wiążący zestaw reguł ortografii powstał dopiero w Polsce międzywojennej.
Dziś na szczęście mamy Radę Języka Polskiego: ciało ustawowe, które autorytatywnie rozstrzyga wszystkie problemy związane z pisownią.
Więcej na temat Alfabet polski i nasze znaki
Najpopularniejsza na świecie gra słowna – scrabble – powstała właśnie dzięki liczeniu liter. Jej twórca Alfred Butts przeliczył częstotliwość występowania poszczególnych liter na pierwszych stronach kolejnych wydań „New York Timesa” – i na tej podstawie zdecydował o wartości poszczególnych kafelków w grze. Wartości, ustalone przez Buttsa w latach 30. ubiegłego wieku obowiązują do dzisiaj.
Inspiracją dla twórcy gry w scrabble była nowela Edgara Allana Poego zatytułowana „Złoty żuk” – w której główny bohater łamie szyfr podstawieniowy, właśnie w oparciu częstotliwości występowania poszczególnych liter w języku angielskim i dzięki temu odnajduje ukryty skarb. Podobny szyfr pojawia się w opowiadaniu Arthura Conana Doyle’a „Tańczące sylwetki”.
Więcej na temat Liczenie liter może być zabawne
W tekstach angielskich obowiązuje zasada liczenia słów – ale specyfika języka polskiego sprawia, że może to być narzędzie nieco zawodne. Przeciętna długość wyrazów rośnie wraz z poziomem trudności tekstu – toteż posiadający te same 10 tysięcy słów tekst przeznaczony dla dzieci będzie miał koło 50 tysięcy znaków, czyli niecałe 28 stron; podczas gdy bardzo skomplikowany tekst specjalistyczny – koło 70 tysięcy, a to prawie 40 stron.